fbpx

Szkolenie online

Czy kobieta niezależna chodzi w zbroi?

O kontroli i lęku przed zranieniem

 

My kobiety mylimy często bycie kobietą niezależną z byciem siłaczką, waleczną wojowniczką, z odcięciem od czucia.

Obudowujemy się murami, żeby…

♛ ochronić się przed zranieniem,

♛ chodzimy w zbroi, nie dopuszczając do siebie innych ludzi,

…a nasza uwaga jest nieustannie skupiona na kontrolowaniu rzeczywistości i zagrożeń.

Jak się to przejawia w naszym życiu?

➤ perfekcjonizmem, który daje nam złudne poczucie, że panujemy nad wszystkim
➤ kontrolowaniem ludzi w swoim otoczeniu i sprawdzaniem, czy dopełnili wszystkich swoich obowiązków, a także przypominaniem im o tym
➤ próbą kontrolowania swoich reakcji, emocji i zachowań
➤ ciągłym analizowaniem, byciem w głowie, umniejszaniem odczuć
➤ programem „bycia dzielną dziewczynką”, która zawsze sobie poradzi i nie poprosi o pomoc
➤ wiarą, że siła to brak słabości (czytaj emocji), brak porażek i potknięć

To wszystko prowadzi do wypalenia, przemęczenia, dźwigania nadmiernych ciężarów…

Powoduje poczucie osamotnienia i niezrozumienia, bo przecież, gdy nie pokazujemy siebie prawdziwej i odrzucamy wszelką pomoc – ludzie powoli się od nas odsuwają.

Trudno o bliskość, gdy chowamy się za murem.
Takie zachowania biorą się oczywiście z wczesnych lat naszego życia.

Bo uwierzyłyśmy, że:

musimy być idealne, żeby nas kochać

musimy „ogarniać” całą rzeczywistość, to nasz obowiązek

odpowiadamy za siebie, partnera, rodzinę – to nasza wizytówka

świat da nam poczucie bezpieczeństwa

czucie i otwarte serce prowadzą do zranienia

ludzie chcą nas skrzywdzić, musimy więc ciągle „walczyć” i chodzić w zbroi

nasza wartość polega na byciu użyteczną

bliskość z drugim człowiekiem jest niebezpieczna

Słowem – jak zacząć czerpać z naszej kobiecej mocy, którą mamy w sobie.

Oczywiście to wszystko stek bzdur, którymi nas karmiono, żeby mieć nas pod kontrolą i korzystać z naszej „dzielności” – bo przecież dzielna dziewczynka nie sprawia kłopotu i nie zawraca głowy swoimi sprawami, prawda?

To wynik naszych trudnych doświadczeń, gdy nauczyłyśmy się, że próby otwarcia się na bliskich kończą się źle – odrzuceniem i zranieniem.

Problem polega na tym, że choć na zewnątrz widać zbroję, mury i gotowość na wszelkie wyzwania, to w środku, w lochu siedzi i czeka wylękniona, wygłodniała Wewnętrzna Dziewczynka.

Czeka na miłość, wsparcie, życzliwość, na ratunek…

Tyle, że nikt nie przyjdzie jej uratować, gdy Ty zajęta jesteś kontrolowaniem całego świata i odcinaniem się od czucia.

Dostęp do szkolenia za:

79 zł

Na szkoleniu online dowiesz się:

\

rozróżnieniem tego, co wypływa z lęku, a co z miłości

\

nazwaniem tego, co daje nam prawdziwą moc i poczucie bezpieczeństwa

\

poczuciem skąd płynie spokój – i że nie jest to zbroja

\

zrozumieniem, skąd się bierze potrzeba kontroli i czym ją zastąpić

\

zrozumieniem, jak lęk przed bliskością potrafi się perfidnie przejawiać

\

tym, jak zacząć żyć inaczej – w połączeniu z wewnętrznym źródłem mocy

Jeśli czujesz, że to dla Ciebie – zapisz się koniecznie!

Prowadząca:

Joanna Sławińska

Joanna Sławińska

Jestem kobietą po przejściach, która wreszcie żyje po swojemu.
Moja droga do tego była wyboista – najtrudniejsze życiowe doświadczenia, wychowanie na grzeczną i miłą dziewczynkę, wieloletnie dopasowywanie się do innych i zasługiwanie na miłość. Czyli można powiedzieć – standard.

A potem odkrywanie swoich mechanizmów i strategii przerwania, wzorców rodowych i głęboko zakorzenionych niszczących przekonań.
Zrozumienie, że jedyna droga do uleczenia siebie i swojego życia prowadzi przez odkrycie siebie i tego, co jest naprawdę MOJE. Nie rodziny, nie matki, nie partnera – tylko moje.

Dziś, po latach nauki, wypracowywania swoich metod pracy, łączenia różnych nurtów, po tysiącach godzin sesji i warsztatów z kobietami, wiem jedno. Tylko Ty wiesz, co jest dla Ciebie dobre – a ja pomogę Ci to odnaleźć. Wspieram kobiety w żegnaniu poczucia, że coś z nimi nie tak, że muszą się naprawiać, być jakieś.

Nie uczę niczego, czego sama nie doświadczyłam – bo wiedza nie leczy. Leczy doświadczanie, przeżywanie, czucie swojej prawdy. Leczy żegnanie z szacunkiem doświadczeń swoich i swoich przodków. Leczy zrozumienie swoich mechanizmów przetrwania i zobaczenie, że nam nie służą. Po to, żeby iść po swoje życie z lekkością.
Bo moim marzeniem jest, żebyś żyła po swojemu, w zgodzie ze sobą i swoim sercem.