Czy wpadłaś kiedyś w pułapkę myślenia o tym, że człowiek świadomy, oświecony nigdy się nie złości, nie smuci, nie bywa rozczarowany? Słuchając różnego rodzaju guru można wpaść w pułapkę, którą nazywam duchowym ego i być okrutnie sfrustrowaną, że nie możesz dojść do takiego poziomu. Prawda jest jednak taka, że to po prostu… bzdura jakich mało!
W niektórych momentach można dojść do wniosku, że tzw. oświeceni emanują różowym światłem i puszczają tęczowe bąki… Gdy czasem przyglądam się różnym „guru”, mam wrażenie, że powinniśmy, zgodnie z tym, czego nas uczą – przestać być ludźmi. Powinniśmy zacząć się unosić nad ziemią, a z naszych ust powinny płynąć tylko wzniosłe słowa o miłości i akceptacji… Nie mówiąc o bąkach pachnących fiołkami!
No cóż, to nic innego jak duchowe ego, czyli myślenie w sposób: „Jestem lepszy od innych, bo są we mnie tylko piękne emocje i uczucia”. Teoria ładna, ale … niewykonalna. Bo jesteśmy ludźmi z krwi i kości, a nie aniołami.
Parę słów o tym, jak w praktyce może wyglądać piękny rozwój osobisty normalnego człowieka, w którym jest miejsce na zmęczenie, a nawet na wkur… w materiale wideo: