Widzenie faktów, a nie iluzji w życiu, jest naprawdę wspaniałą umiejętnością, jednak w większości przypadków same musimy ją sobie wypracować. Bo w dzieciństwie większość z nas była karmiona plotkami i domysłami, przez co taki program sieje spustoszenie w dorosłym życiu.
Chłopak nie dzwoni? Pewnie nie kocha. Koleżanka się nie odzywa? Pewnie się obraziła. Która z nas nie zna tego typu rozmyślań? W toku pracy nad schematami, które rządzą nasze życie możemy to zmienić i zacząć patrzeć na życie trzeźwo. Nie z fałszywie pozytywnym nastawianiem, a z braniem pod uwagę faktów. To niezwykle cenna umiejętność, która naprawdę potrafi zaoszczędzić skoków emocji i… awantur. Po więcej zapraszam do materiału wideo:
Może, Asiu, zrób jeszcze wykład o rauszu w różowych okularach, bo może jest rzadszy, ale jakże niebezpieczny. Mam totalnie finansowo zrujnowaną siostrę, bo skutecznie ukrywa się przed faktami i działaniem w różowym świecie „Jakoś to będzie” lub „Wszystko jest super”. Widzę jakie to zgubne i zastanawiam się, czy ja tak nie robię czasami. Może nie. Może tak. Jak oddzielić pozytywne nastawienie do świata i swój optymizm, że będzie lepiej od katastroficznego w skutkach unikania stawiania czoła problemom. Trudne to…
Dziękuję za ten komentarz, to prawda. Zakładamy albo czarne, albo różowe okulary – ani to, ani to nie jest dobre… Będę i tym mówić. Serdeczności!