Czerwona flaga, czerwona lampka, znaki ostrzegawcze – tak zwykłyśmy nazywać niechlubne cechy osób, z którymi kiedyś łączyły nas relacje. Łączyły, bo z uporem maniaka wybielałyśmy, tłumaczyłyśmy ich słabe zachowania przed innymi i przed samą sobą. Dziś materiał o tym, dlaczego do pewnego momentu zachowujemy się, jakbyśmy były ślepe…
Tego typu zachowania najczęściej dostrzegamy w relacjach romantycznych. Często dopiero po rozstaniu zaczynamy analizować sygnały, które ignorowałyśmy i dochodzimy do wniosku, że dany związek po prostu nie miał prawa się udać. Warto jednak przyjrzeć się temu zjawisku także w kontekście innych relacji, a także… naszego własnego zachowania, które momentami jest naprawdę niefajne:
Wow! Bardzo dziękuje za ten filmik: ) poruszyłaś mnie i dziękuję za wartość. Widziałam 3 koty: rudego, czarnego i białego lub szarego. Kocham Twoje koty!
I rzeczywiście wzorzec relacji kiełkuje w okresie dzieciństwa. Dziecko patrzy i doświadcza. U mnie mama zabiegana, zaangażowana w pracę i zmęczona. Ale bardzo kochająca i wspierająca. Tata i tu masz racje raczej niedostępny emocjonalnie- mogę się mylić. Zawsze byłam krytykowana , umniejszana, tresowana na grzeczną, traktowana niesprawiedliwie a kochana warunkowo. I masz racje to smutne…dziękuje, że mi filmik przysłałaś. Sciskam: )
Jakie to moje Joasiu. Z ostatnim mężczyzna w końcu dostrzegłam te czerwone flagi i podziękowałam Panu za propozycję bycia razem, ale czułam, że tam nie ma ani grama szczerości I prawdziwości. Nie tego chcę doświadczać w relacjach.
Dziękuję Ci, że nagrywasz takie rzeczy.