Miłość własna może wydawać się pustym frazesem. Jeśli jednak przyjrzymy się tematowi głębiej to dostrzeżemy, że kochanie siebie to konkretna umiejętność, której można się nauczyć. Można ją ćwiczyć, niczym mięsień, a ponad wszystko – warto ją pielęgnować, bo ma wpływ na całe mnóstwo aspektów naszego życia.
Bez miłości własnej dobre życie jest praktycznie niemożliwe. Ponadto – trudne jest stworzenie dobrego, zdrowego związku. Relacja z drugim człowiekiem, gdy siebie nie kochamy, przypomina żebranie o miłość, a przez to łatwiej jest nami manipulować i karmić ochłapami.
Dobra wiadomość jest taka, że te procesy, nawet jeśli są głęboko zakorzenione, można odwrócić. Nie nastąpi to w jeden dzień, ani bez wykonanej pracy, jednak efekty są wspaniałe, długoterminowe i po prostu pod każdym względem warte zachodu.
A czym jest miłość własna? Tak naprawdę bardzo ważne jest to, aby poczuć ją na własnej skórze, jednak na początek warto pomyśleć o tym, jak traktujemy osoby nam bliskie, czyli na przykład przyjaciół. Co robimy, gdy ponoszą porażkę? Jacy dla nich jesteśmy?
Inny przykład? Pomyślmy o miłości do dzieci, która nie wyparowuje w momencie, gdy nasza pociecha ma gorszy dzień, jest chora lub wpada w szał na środku sklepu.
Kluczem do miłości własnej jest traktowanie siebie z taką samą troską i zrozumieniem siebie, jak bliskie nam osoby.
Jak to zrobić? Wyjaśniam w materiale wideo:
Pamiętam ten filmik: ) bardzo mądry. Kiedyś tego nie wiedziałam tu u Ciebie Joanno oczy mi się otwarły; iż dobra relacja zaczyna się od samego siebie: ) szkoda, ze tego nie uczą w szkołach tylko w niektórych domach.I szkoda, że o tym nie wiedziałam parę lat temu. Dziękuje.